Witam Was bardzo serdecznie. Dziś na
tapetę ląduje tusz do rzęs marki Bourjois. Zakupiłam go w
promocji ok. 4 tygodnie temu zachęcona przez Panią ekspedientkę
która to zapewniała, że sama jest posiadaczką tego (w jej
mniemaniu) świetnego produktu. Ja niestety nie mogę tak go nazwać,
no ale o tym za chwile....
Na początek obietnice producenta:
Bourjois godzi objętość rzęs i piękny wygląd. Dzięki formule ultra czarnego musu i szczoteczce umożliwiającej wyjątkową stylizację, możesz nadkładać maskarę warstwami aż osiągniesz upragniony efekt: 10 razy większa objętość a przy tym miękkie, jedwabiste i nieposklejane rzęsy!
Formuła maskary Beauty’Full Volume została stworzona przy użyciu naturalnych wosków oraz została wzbogacona o witaminę B5 i pochodne witaminy E. Jest dostosowana do wrażliwych oczu oraz szkieł kontaktowych. Nie zawiera parabenów.
Nowa szczoteczka idealnie pokrywa rzęsy od nasady aż po same końce i nie pozostawia grudek! Jej duży rozmiar i cylindryczny kształt sprawiają, że z łatwością zbudujesz dużą objętość, a równo rozłożone włoski pozwalają na równomierną aplikację.
Moja opinia:
Niestety tusz w żadnym stopniu nie
spełnia moich oczekiwań. Zacznę od „nowej szczoteczki” która
miała czynić cuda. Jak dla mnie szczoteczka jest zdecydowanie za
duża, pokuszę się nawet o stwierdzenie gigantyczna. Uniemożliwia
to staranna i dokładną aplikację kosmetyku w dodatku przez swój
kształt jest bardzo nieporęczna. Drugim ogromnym minusem tego
produktu jest jego tendencja do sklejania naszych rzęs. Zdecydowanie
nie wygląda to naturalnie (w zasadzie jest to po prostu
nieestetyczne). Nawet po próbach rozczesania rzęs grzebykiem efekty
są delikatnie mówiąc: słabe. Nie poddając się wymieniłam
szczoteczkę ( z innego odpowiadającego mi tuszu), niestety i tym
razem bez efektów. Nie jestem fanką super naturalnego makijażu, to
natomiast jest dla mnie nie do zaakceptowania. Moje rzęsy wyglądają
na potargane i nieświeże.
Plusy:
- trwałość- tusz nie kruszy się i nie rozmazuje
- jako posiadaczka zarówno wrażliwych oczu jak i szkieł kontaktowych nie odczułam dyskomfortu
- cena (niecałe 30zł, ja kupiłam w promocji za 22zł)
Jestem o tyle zaskoczona, że znam i
lubię kosmetyki tej marki. Czyżby po prostu „wpadka” firmy?
Co myślicie, jakie są wasze ulubione
tusze do rzęs?
Ściskam, Malina :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz